Kiedy zaczynam oglądać jakiś film azjatycki spodziewam się czegoś magicznego bo prawie wszystko inne co związane jest z tamtym kinem uważam za beznadziejną zgebre i chłam. "Chungking express" należy do tych debilnych filmów chociaż początek ma wielce obiecujący. Facio którego hasło na paeger brzmi dozgonna miłość, kobieta zawsze ubrana w płaszcz i okulary bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie padać, puszki ananasów. Potem zostaje tylko California Dreamin Mamas and Papas i wielkie zero. Tym którzy jeszcze nie widzieli tego szajsó polecam pierwsze 30 min. a później można spokojnie wyłączyć telewizor.
oj oj...
Na pewno fanom "Planety Małp", "Szeregowca Rayana", "American Beauty" i innego badziewia prosto z Hollywood film ten podobac się nie będzie, wieć nie dziwi mnie Twoja opinia. Stanowczo za mało jest u nas kina azjatyckiego (które sprowadza sie tylko do japońskich horrorów i filmów z Dżeki Czanem, echem...). Polecam jeszcze raz obejrzenie filmu...
Wypraszam sobie takie wstawki. Mnie akurat podobał się i Chungking Express i American Beauty i nie zyczę sobie takiego szufladkowania.
Ten film jest bardzo dobry. Ale kurwa mowiac ze Szeregowiec to badziewie chyba troche galopujesz za bardzo, a American Beauty raczej bardzo udany film. Wiec z czym ty tu wyjezdzasz. Wyluzuj, zarowno filmy z Azji jak i USA moga byc arcydzieBami w swoich kategoriach. Chungking Express i Szeregowiec Ryan to swietne przyklady. peace
Zgadzam się, ale czemu nazywasz się GhostFaceKillah, a avatara masz Mos Defa, hehe? Bez urazy, pozdrawiam bo widze, że jesteś hip-hopowa głowa.
hmm, uwielbiam Ghostface'a ale avatar Mos Defa jest zajebisty, wiec zmiksowalem, ale spoko rozrozniam ich. pozdr
"Kiedy zaczynam oglądać jakiś film azjatycki spodziewam się czegoś magicznego bo prawie wszystko inne co związane jest z tamtym kinem uważam za beznadziejną zgebre i chłam. "
Skoro tak podchodzisz do filmów azjatyckich to po co w ogóle tracisz czas ???
Mi film się bardzo podobał. Wspaniały klimat, humor i to coś co sprawia, że film jest cudowny.
etyn ? chyba kretyn, film wspanialy masz ograniczony gust filmowy i to bardzo.Azjatyckie kino jest wspaniale a jak chcesz siedziec w choliwodzkich produkcjeach to nie komentuj kina azjatyckiego w ten spoób tylko zostań przy tych chłamach.
"potem pozostaje tylko... wielkie zero"..bez komentarza..wróć do horrorów (i to tych prostszych w odbiorze abyś nie musiał wyłączać telewizora)i może nie zabieraj się więcej do oglądania "azjatyckich filmów"...
Ja sie zgodze z ta opinią. Chociaż nie uważam wcale, że film jest nie warty obejrzenia w ogóle, czy choćby nawet te pierwsze 30 minut. Ale przyznać musze ze te pierwsze 30 minut wspaniale zapowiadało dalszą część. Klimat nieprzespanej nocy, samotność, lekko dżezująca muzyka w tle i na prawdę kilka świetnych tekstów (m.in."miłość kończy się o świcie"). W drugiej natomiast części (tej gorszej) już tego nie ma. Film traci już swój klimat. W kółko do znudzenia wręcz leci ta sama muzyka, aktorka, grająca kuzyknę szefa knajpy drażni swoim wyglądem i zachowaniem. Szkoda ze te pierwsze 30 minut nie trwało więcej.
Faktycznie, pierwsza nowelka jest o wiele lepsza od drugiej (co nie znaczy, że druga jest kiepska), mogłaby trwać dłużej. Poza tym w filmie jest dużo aluzji i przenośni, jak to w kinie azjatyckim, nie powinno się wszystkiego odbierać na poziomie dosłownym drogi etynie! Ja uważam, że film jest rewelacyjny i polecam:D